Sen

Śniło mi się, że wracając z gór zajechaliśmy do babci ze Szperówki, a właściwie do gospodarstwa, bo babcia już nie żyje. Ktoś nas oprowadził i mogłam zjeść jabłko prosto z drzewa. Świeże i pyszne jakie tylko tam jadałam. Później byłam tam innym razem, z tatą i Jackiem i ciągle opóźniał się nasz wyjazd. Przyjechała kuzynka w ciąży, której było niewygodnie w sukni ślubnej, więc pomogłam jej ściągnąć tiul z pleców którego następnie nie potrafiłam założyć. Ostatecznie ona zrezygnowała ze ślubu, a my musieliśmy zostać na kolejną noc.

Kategorie