Złe dni przychodzą nagle. Czasem są to złe noce i dnie. Myślę sobie: „ja pierdolę, to pojebane, że wydarzyło się to i tamto”. Zaczynam uświadamiać sobie, że moje życie wcale nie było takie, jak myślałam. To daje mi terapia CBT.
Możliwe, że normalnie tupnęłabym nogą i powiedziała sobie: „spierdalaj, nie będziesz mi życia dalej psuć, nie dam się”. I takie rady też dostaję od ludzi, którzy mnie znają, choć wiem, że nie chcą źle. Problem w tym, że będąc osobą chorą na depresję nie jestem w stanie tak się zachować. Zachować tak, jak zachowałabym się jako osoba zdrowa i jako ja. Jedyne co jestem w stanie zrobić to zwiesić głowę i schować się w siebie, ewentualnie położyć.
Jeśli jesteś osobą, która żyje z kimś chorym na depresję to po prostu wysłuchaj. Powiedz „słyszę Cię i to, co mówisz”. Nie radź, żadnych uszu do góry, tęcz za oknem i czasów leczących rany. Pobądź obok i bądź cierpliwy. Jakkolwiek to samolubnie lub arogancko zabrzmi – nie jesteś w stanie zrozumieć przez co przechodzi i co czuje osoba z depresją.