Śniło mi się, że miałam się spotkać z Olką i nie wiedziałam jakie buty ubrać, a miałam 3 pary trampek. Tata dał mi drobne na autobus, bo mieszkała na Warszawskiej i wyszłam z domu. Na dworze spotkałam Olę P. i Karinę, która miała dredy i przytuliła mnie, bo myślała, że moja mama jest ciężko chora. Poleciła mi wspaniały „lek na wszystko”, czyli jakiś napój z aloesem. Żeby mi go pokazać weszłyśmy do Chrobaka, który przejęła i w którym sprzedawała Sara; napój ten kosztował 74 złote. Powiedziałam, że jestem sceptyczna wobec takich „wynalazków na wszystko” i poszłam na autobus, ale okazało się, że się spóźniłam i musiałam czekać na następny.