Dwa dni w górach, było pięknie. Zrobiliśmy szlak czerwony od Szklarskiej przez najlepsze schronisko w Karkonoszach – Odrodzenie aż do Karpacza. Męczący dzień pierwszy, droga po zmroku, a więc po ciemku (niesamowite wrażenia) i oczywiście cudowne jedzenie i ciepły, czysty pokój w schronisku. Relaks na maksa. Życzę sobie więcej takich dni i nocy.
Chciałabym całkowicie cieszyć się z nadchodzących świąt, jak zwykle zatracić się w szale świątecznych piosenek i szykowania prezentów i dekoracji. Co za rok. Chociaż sama przygotuję ozdoby na naszą choinkę.
Muszę być silna. Trochę odpocznę i będę, obiecuję.